Ufok o tyle, że ostatni blok powinien zostać uszyty w grudniu i zusammen do kupy wszystko złożć trzeba było, mnie to jak widać trochę czasu zajęło.
Bez zbędnych słów: z wieloma błędami uszyta (ale skoro wiem jakie błędy popełniłam to mam nauczkę na przyszłość), kiepsko sfotografowana narzuta, efekt wspólnej zabawy zorganizowanej przez właścicielkę tego bloga :
W miejscu docelowym:
Acha, no i opisując zdjęcia pomyliłam się w roku.
Narzutę skończyłam szyć wczoraj, czyli jak by nie było,. w 2013 roku.
poniedziałek, 25 lutego 2013
niedziela, 17 lutego 2013
Kocie szarości - piękności
Dzisiaj jest Światowy Dzień Kota.
Z tej okazji wszystkim Kotom życzymy samych szczęśliwych chwil :-) Pysia i Zuzia z pańcią ;-)
To jest Kota, która bryka już za Tęczowym Mostem
poniedziałek, 11 lutego 2013
Szarości przełamane zielenią
Bardzo intensywnie drutowo zaczął się dla mnie ten rok. Pod koniec zeszłego zapisałam się u Hady na testowanie cabletty (klik). Oto moje efekty "kablowania". Mój sweter różni się trochę od pierwowzoru (tył). Bardziej podoba mi się oryginalna wersja, ale szkoda mi było rozpoczętej pracy i wykombinowałam to, co wykombinowałam. Dziękuję Haniu, że mogłam uczestniczyć w Twoim projekcie, chociaż przy mojej znajomości angielskiego tester ze mnie do kitu. Jednakże po raz kolejny udowodniłam sobie (a w sumie to innym może trochę też), że przy nikłej znajomości angielskiego, a korzystając z wujka gogla, tłumaczeń opisów, jutuba - można dziergać. zatem miłe Panie - nie bać się wzorów angielskojęzycznych :-)
Włóczka użyta do projektu to first class rozetti. Ilość - 10 motków/50g, druty KP 4.0
A to z kolei sweter, którego zaniawkę pokazywałam w poprzednim poście. Tak jak pisałam, zaczęłam go robić 2 lata temu. Wzór ściągnęłam z internetu, chyba z jakiejś rosyjskiej strony. Wykonałam go z włóczki Liwia (20%wełny, 80% akrylu, 185m/100g). Poszło mi 7 motków. Druty KP 4.5. Sweter jest bardzo ciepły. I będzie się mechacił.
Zastanawiam się, czy nie wydłużyć rękawów. Ostatecznie zadecyduję, jak sweter się wypierze - bo może rękawy "zyskają" na długości po praniu. w razie czego motek wełny jeszcze mi został. A tak w swetrze przezentuje się mój wielkogabarytowy ;-) Mąż.
Razem z szarą włóczką zakupiłam 3 motki zielonej Liwii. I z nich powstała "wafelkowa" czapka (wzór dostępny na ravelry) oraz szailk wykonany ściegiem półpatentowym. Druty KP 4.5 i 5.0
Wracając jeszcze do poprzedniej notki - wykańczam ufoki albo to one mnie wykańczają. A że na drutach było pusto, (bo te ufoki to szydełkowo-krzyżykowo-szyciowe), to niedługo zaprezentuję dew-drops-shawl
Dobranoc :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)